Początek nowego roku okazał się bardzo pracowity dla gorlickich strażaków. W dniu 2 stycznia o godzinie 1.18 zostali zaalarmowani do pożaru tartaku w miejscowości Owczary. Zadysponowane do akcji zastępy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Gorlicach i Ochotniczych Straży Pożarnych bardzo szybko dotarły na miejsce pożaru.
Pomimo krótkiego czasu dojazdu strażacy zastali suszarnię drewna i przyległe do niej wiaty objęte w całości pożarem. Płomienie i bardzo wysoka temperatura zagrażały pobliskim budynkom (warsztatowi, drewnianemu budynkowi z bali oraz składowi tarcicy). Zagrożenia dla ludzi na szczęście nie stwierdzono. Strażacy prowadzili działania gaśnicze w natarciu na palący się obiekt jak i w obronie na zagrożone budynki dzięki temu udało się je uratować. W trakcie prowadzonych działań okazało się, że w objętej pożarem suszarni znajdowały się cztery butle z gazami technicznymi (dwie z tlenem i dwie z dwutlenkiem węgla). Strażakom udało się je wynieść z budynku i schłodzić.
Przy suszarni stał także zbiornik z tysiącem litrów oleju napędowego, który pod wpływem wysokiej temperatury rozszczelnił się. Część oleju zmieszana z wodą zaczęła spływać do pobliskiego rowu. Pojawiło się zagrożenie, że olej napędowy przedostanie się do pobliskiego potoku Siarka i rzeki Sękówka. Aby temu zapobiec strażacy rozstawili rękawy sorpcyjne celem ograniczenia spływu mieszaniny.
Do Owczar docierały kolejne zastępy w tym SLRchem i GCBM 19 z JRG Nr 1 w Nowym Sączu oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z JRG Nr 1 w Tarnowie. Strażacy z Nowego Sącza i Tarnowa zajęli się wyłapaniem i zebraniem mieszaniny wodno-olejowej, która zagrażała środowisku. Dzięki skutecznym działaniom udało się nie dopuścić do zanieczyszczenia cieków wodnych. Dalsze czynności prowadzone na miejscu akcji skupiały się na prowadzeniu prac rozbiórkowych i dogaszaniu pogorzeliska.
Po ugaszeniu i skontrolowaniu pogorzeliska, teren przekazano właścicielowi do dalszego zabezpieczenia i nadzorowania. W działaniach ratowniczo – gaśniczych trawiących prawie sześć godzin brało udział 97 strażaków i 26 samochodów pożarniczych. Właściciel oszacował straty na około 0,5 mln zł. a uratowane mienie na blisko 1,5 mln zł. Okoliczności i przyczyny pożaru są wyjaśniane przez gorlicką policję.
Zdjęcia: Mateusz Książkiewicz - portal Bobowa24.pl i Antoni Szurek